Prasowanie koszul jest współczesną zmorą. Kiedyś, kiedy nasze babki i prababki miały więcej czasu na to, by zajmować się domem, była to zwyczajnie ich praca i nie musiały w weekend okiełznać wszystkich obowiązków domowych, aby w poniedziałek móc ze względnym spokojem pójść do biura. Współczesna kobieta musi sprostać wielu wyzwaniom i niezwykłą organizacją czasu. Jako matka, żona, pracownik oraz opiekunka ogniska domowego ma za zadanie podzielić dobę tak, aby zostało parę godzin na sen. Prasowanie należy jednak do najbardziej uciążliwych i czasochłonnych czynności domowych, a klasyczna biała koszula damska aż prosi się o żelazko… Przynajmniej tak jest to często postrzegane. Jednak niejednokrotnie nie zdajemy sobie sprawy, że popełniamy kilka błędów, które tę czynność wydłużają.
Zobacz czego NIE ROBIĆ, aby prasowanie koszul stało się bułką z masłem
Jak nie prać, żeby później prasowanie szło gładko?
- Przy segregacji ubrań oddziel ciężkie ubrania od średnio ciężkich oraz ciężkich. Może się to wydawać śmieszne i zadasz sobie pytanie „jak to rozdzielić?” Odpowiedź – zaufaj intuicji! Jeśli do pralki wrzucisz dżinsy razem z koszulami, to możesz się spodziewać, że delikatniejsza tkanina zostanie zgnieciona przez sztywną pod wpływem wirowania pralki.
- Nie wypychaj bębna na full. Chociaż korci, aby wrzucić tych kilka koszul, żeby mieć już z głowy całą zawartość kosza, to jednak spróbuj się oprzeć pokusie. Rozdziel pranie na dwa razy. Dzięki temu, że w bębnie będzie luz, koszule będą lepiej wypłukane, plamy lepiej się wypiorą i co najważniejsze tkanina będzie miała miejsce, aby luźno prać się w pralce. Mniej zagnieceń po wyjęciu z pralki gwarantowane!
- Kolosalne znaczenie ma to, na jakie wirowanie ustawimy pralkę. Oczywiście najwyższe obroty są najwygodniejsze – ubrania szybciej wyschną, jednak uwaga! prasowanie koszul będzie waszą zmorą! Lepiej nastawić niższe obroty i pozwolić wyschnąć koszulom na wieszaku bądź suszarce.
Pranie się skończyło i co dalej?
Kardynalny błąd, jaki popełniamy zaraz po upraniu koszul, to pozostawienie ich na kilka godzin w bębnie pralki. Już na samym początku sami podstawiamy sobie nogę. Ubrania w pralce schną wygniecione – taką koszulę będziemy prasować dwa razy dłużej, a i to nie gwarantuje najciekawszych efektów. Drugi wariant to zdjęcie koszul z suszarki i wrzucenie ich do kosza, szafy, aby poczekały, aż nazbiera się więcej prania. Nie róbcie tego! Wyróbcie w sobie nawyk prasowania koszul od razu po ich wyschnięciu. Zobaczycie jak łatwo i szybko można je wygładzić żelazkiem, kiedy nie leżały zmiętolone tygodniami w kącie.